Procida – prawdziwa perełka w Zatoce Neapolitańskiej
Chcielibyście wybrać się na krótkie wakacje w Europie? Polecam Wam Procidę – malutką, włoską wyspę niedaleko Neapolu. Charakterystyczne pastelowe kamienice, czysta woda, wulkaniczny czarny piasek, gościnność mieszkańców i niekomercyjny klimat zrobiły na mnie mega wrażenie!
Nie odkryłabym tej perełki gdyby nie moja przyjaciółka Ewa, która właśnie na tej wyspie dwa lata temu wzięła ślub 🙂 Procida spodobała jej się na tyle, że kupiła tam mieszkanie i w tym roku zaprosiła nas do siebie 🙂
Co warto zobaczyć na wyspie?
Port Marina Grande (inaczej Sancio Cattolico)
To właśnie tu przybije Wasz prom (a także większe statki). Jeszcze z pokładu przez całą długość portu zobaczycie stare, zaniedbane, ale bardzo kolorowe kamienice (podobno rybacy malują domy na żywe barwy, żeby widzieć, do którego portu przybić). Znajdują się tam restauracje, sklepy i stoiska ze sprzętem plażowym, przynajmniej w lipcu i sierpniu 🙂










Terra Murata
To obowiązkowy punkt zwiedzania. Roztacza się z niego najbardziej popularny, pocztówkowy i przepiękny widok na Marinę di Coricellę.


Widok na Marinę di Corricellę z klifu Terra Murata
Prowadzi do niego via Principe Umberto. My mieszkaliśmy tuż przy Piazza Dei Martiri (zdjęcie poniżej), więc wystarczyło, że skręciliśmy w lewo, a później po prawej minęliśmy Santuario S. Maria delle Grazie Incoronata (zdjęcie jeszcze niżej 🙂 ) i już byliśmy na właściwej drodze. Ostrzegam, że trzeba iść pod górę, momentami nawet bardzo stromą, ale skoro dałam radę ze spacerówką, to nie ma dramatu 🙂




Po lewej stronie od tarasu, tuż nad urwiskiem, zobaczycie Santa Margherita Nuova, to tutaj Ewa brała ślub 🙂 Może ktoś się zainspiruje 🙂


Gdy skierujecie się w górę, dojdziecie do najstarszej części wyspy. Terra Murata powstała w średniowieczu na wysokości 90 m n.p.m. (to podobno najwyższy punkt na Procidzie) i została otoczona murami. Właśnie tu znajduje się XVI wieczny zamek. Kiedyś mieszkali w nim właściciele wyspy, później przekształcono go na… więzienie. Ostatni osadzeni odsiadywali tam swoje wyroki 30 lat temu.










Marina Corricella
To najpiękniejsza część wyspy. Klimatyczne kolorowe kamienice są tutaj w zdecydowanie lepszym stanie. Z resztą zobaczcie sami:






A po drodze do Mariny będziecie mijać takie:






Marina Chiaiolella
jest trzecim ( i ostatnim) portem na Procidzie. W zasadzie to taka Mała Marina dla drogich łódek i jachtów. W porcie oprócz żaglówek i motorówek, znajdują się także tradycyjne drewniane łodzie, z których mogą korzystać zarówno wyspiarze, jak i turyści. Marina Chiaiolella znajduje się w zachodniej części wyspy.
Najładniejsze plaże i domy takie jak 100 lat temu…
To po tej stronie są najładniejsze plaże. W odróżnieniem do innych, dużym udogodnieniem jest tutaj brak stromych schodów prowadzących na nie. Mimo wielu turystów, którzy odwiedzają tę część wyspy, udało jej się zachować charakter wioski rybackiej. Domy otaczające port są takie same jak sto lat temu.
Ponadto Chiaiolella oferuje bardzo dobre restauracje z widokiem na przystań lub na samą plażę np. Ristorante Da Girone lub Ristorante Vivara. W tej części wyspy znajdziecie także małe hotele, supermarkety i bary. Dostaniecie się tam autobusami linii L1 i L2 w zasadzie z każdej części wyspy w 10 min.










Gdzie na plażę?
Oprócz tych po zachodniej stronie, polecam jeszcze plażę Chiaia. Znajduje się ona tuż przy resturacji La Conchiglia (po polsku: muszelka :)), w której podają m.in. przepyszną pastę z owocami morza.














Pamiętajcie, żeby wcześniej zarezerwować stolik, bo latem jest tam prawdziwe oblężenie. Z resztą nie ma co się dziwić skoro w trakcie posiłku można podziwiać taki widok…






Łodzią do Mariny di Corricelli
Gdy będziecie chcieli opuścić plażę i udać się do Mariny di Corricelli, koniecznie skorzystajcie z transportu łodzią. Dla klientów restauracji jest darmowy 🙂 W ten sposób zaoszczędzicie sporo czasu na powrót do tej wioski rybackiej.


A dlaczego w ogóle warto wybrać się akurat na tę wyspę?
Niekomercyjny charakter
Sporym atutem Procidy jest fakt, że nie jest ona tak oblegana przez turystów. Podobno mieszkańcy nie zgodzili się nawet na budowę 5-gwiazdkowego hotelu tuż przy porcie… 🙂
Niewiele atrakcji
To, że wyspa nie jest tknięta przez masową turystykę wynika też z faktu, że nie ma na niej zbyt wielu atrakcji. Pewnie zastanawiacie się czemu uważam to za atut? 🙂 Bo kiedy tam jechałam marzyłam o prawdziwym odpoczynku, bez zwiedzania, pośpiechu. To miejsce dla osób, które chcą kąpać się w czystej wodzie, spędzać czas na wulkanicznych plażach, jeść przepyszne włoskie potrawy i spacerować bez pośpiechu wśród pięknych pastelowych kamienic.
Odległość od Polski
Jak zwykle namawiam do innego środka transportu niż samolot, żeby nie przyczyniać się do ocieplenia klimatu. Możecie wybrać się np. pociągiem z Warszawy do Neapolu. Wtedy do wyboru będziecie mieć trzy opcje:
1. przez Wiedeń i Wenecję
2. przez Berlin i Wenecję
3. przez Berlin, Zurych i Mediolan
Ceny są różne w zależności od trasy, terminu itp., ale kilkaset złotych trzeba wydać. Na pewno szybciej będzie samolotem. Tutaj też nie ma jednej ceny. Lot do Neapolu trwa 2 godziny i 20 minut. Z lotniska czy z dworca kolejowego, autobusem dostaniecie się do portu Molo Beverello (w centrum miasta, przy Castel del Nuovo), a stamtąd promem dopłyniecie na Procidę w 40 min.
Wielkość
Procida ma zaledwie 4 kilometry, więc spokojnie w trakcie Waszego pobytu zwiedzicie ją całą bez niemiłego przekonania, że tyyyle rzeczy Wam umknęło… 🙂
Mieszkańcy
Tę malutką wyspę znajdującą się w Zatoce Neapolitańskiej zamieszkuje ok. 12 tys. osób. Utrzymują się oni głównie z rybołówstwa i pracy na morzu. Wszyscy napotkani przez nas ludzie byli bardzo przyjaźnie nastawieni, gościnni i uśmiechnięci.
Jedzenie
Podaję trzy restauracje, w których stołowaliśmy się najczęściej. Ewa jako stała mieszkanka zdążyła już dokonać selekcji, więc spokojnie można jej zaufać. Tam naprawdę dobrze zjecie 🙂
- Il postino (po polsku: listonosz) – znajduje w porcie Marina di Corricella (ok. 10-15 euro za obiad dla jednej osoby). To miejsce jest znane z pięknego, włoskiego filmu, o tym samym tytule. Jego akcja toczy się na wyspie w latach 50. i opowiada o miłości i poezji Pablo Nerudy. W środku na ścianach znajdziecie zdjęcia w ramkach przedstawiające kadry z filmu. Tytułowy listonosz poznał tam swoją miłość – kelnerkę Apolonię. Niestety film nie ma angielskiej wersji językowej.
- La Piazzetta znajduje się na Piazza Dei Martiri, tuż przy kościele Santuario S. Maria delle Grazie Incoronata (na zdjęciach powyżej) Jedzenie równie smaczne, ale tańsze (ok. 10 euro za obiad/1os).
- La Conchiglia (opisałam ją wyżej) znajduje się na plaży Chiaia. Z restauracji możecie zobaczyć Wezuwiusza, Sorento i Capri (ok. 10-15 euro za obiad/1os).
I jak? Chcielibyście na własne oczy zobaczyć tę prawdziwą perełkę w Zatoce Neapolitańskiej? Dla zainteresowanych przedstawiam…
Szczegóły naszego dojazdu
Kiedy tam lecieliśmy nie mówiło się tak jeszcze o wpływie latania samolotami na ocieplenie klimatu, więc jakoś z góry założyliśmy najszybszą opcję 🙁 Tym bardziej, że mogliśmy wyjechać tylko na 4 dni, a Tomunio jest bardzo ruchliwym niemowlakiem…
Samolot
Lecieliśmy z Warszawy Wizzairem. Wylądowaliśmy na Capodichino – jedynym lotnisku w Neapolu. Na szczęście położone jest ono blisko centrum.
Autobus
Jak wyjdziecie z hali przylotów, kierujcie się na wprost, na przystanek autobusu „Alibus”. Oczywiście możecie skorzystać też z taksówki. My wybraliśmy bardziej ekologiczne i ekonomiczne rozwiązanie. Tym bardziej, że łatwiej nam było zmieścić się ze spacerówką i bagażami do transportu publicznego, a niewiele taksówek ma fotelik do przewożenia dzieci…
Autobus odjeżdża co 20 minut i zawiezie Was bezpośrednio do centrum. Bilet kupuje się u kierowcy. Kosztuje 4 euro od osoby. Wysiadacie na drugim przystanku – Molo Beverello.
Prom
Wystarczy, że skręcicie w lewo i dojdziecie do kas. Za bilet na prom dla osoby dorosłej zapłacicie 17 euro. Po 40 minutach będziecie na miejscu w porcie Marina Grande na Procidzie 🙂








PS. Jeśli chodzi o nocleg, to ja zatrzymałam się u Ewy, ale np. na booking.com znajdziecie mnóstwo miejscówek w zależności od Waszych upodobań i budżetu. W niektórych możecie nawet poprosić gospodarza, by wysłał po Was samochód do portu, żebyście nie musieli iść z bagażami. Ja jednak namawiam do spaceru, żeby nie emitować więcej spalin 🙂
Cudownego urlopu 🙂
Spodobał Ci się ten tekst? Będę wdzięczna, jeśli podasz go dalej 🙂